Gry
Inne

05.11.2022 13:10

Znów pokochałem tę serię – recenzja CoD Modern Warfare II (2022)

Do Call of Duty wróciłem równo po 10 latach. Dzięki CoD Modern Warfare II (2022) znów czuję się jak dzieciak, który dostał najlepszy prezent pod choinkę. Nowa odsłona serii, nad którą pieczę sprawowało Infinity Ward, bierze wszystko, co najlepsze z rebootu z 2019 i ulepsza to pod dosłownie każdym (!) względem.

Oto recenzja Call of Duty Modern Warfare II (2022) – gry, która przypomniała mi, dlaczego lata temu pokochałem tę serię FPS-ów od Activision.

Spis treści:

  1. Wprowadzenie – MW II sequelem idealnym?

  2. Multiplayer w CoD Modern Warfare II (2022) zapewnia dokładnie to, czego oczekujemy od rasowego FPS-a – nowe tryby, mapy i mechaniki.

  3. Grind broni i modyfikowanie ich w systemie Gunsmith 2.0 to najciekawsze rozwiązania w Modern Warfare II (2022).

  4. Podsumowanie – marka Call of Duty odrodziła się silniejsza niż kiedykolwiek

call of duty modern warfare 2 screen z gameplayu

Wprowadzenie – MW II sequelem idealnym?

Z marką Call of Duty jest trochę jak z FIFĄ – niby co roku dostaje się to samo, ale ulepszone o jakieś mało istotne świecidełka czy „rewolucyjne” mechaniki. Do prawdziwych zmian dochodzi raz na kilka lat – czy to przy okazji zmiany silnika, czy zmiany koncepcji kolejnej odsłony.

W przypadku kultowych shooterów od Activision tak właśnie się stało. W 2019 roku studio w końcu porzuciło stareńki silnik Quake'a 3 Arena. Reboot Modern Warfare (2019) dał nadzieję, że seria wróci na właściwe tory i zaoferuje nam standard godny drugiej dekady XXI w.

Black Ops: Cold War i Vanguard nieco ostudziły zapał fanów – obie produkcje borykały się z licznymi problemami. Jednak tegoroczne Modern Warfare II (2022) już od pierwszych zapowiedzi na evencie NEXT sprawiało wrażenie, że developerzy dużo nauczyli się na błędach poprzedników. Gra oferuje praktycznie to samo, ale bardziej dopracowane, bardziej zróżnicowane i jeszcze bardziej wciągające w każdym aspekcie.

cod vanguard multi screen z gry

Call of Duty: Vanguard nie przekonało do siebie graczy. MW II jednak uniknęło błędów poprzedniczki

Mówię tu zarówno o trybie multiplayer (którego będzie dotyczyła większość tej recenzji), jak i kampanii, która swoje za uszami ma, ale dostarcza 6-7 godzin naiwnej, ale niezwykle satysfakcjonującej rozgrywki.

Czy warto kupić Modern Warfare II (2022)? Nie odpowiem na to pytanie za Ciebie. Wierzę jednak, że po tej recenzji będziesz dokładnie wiedział, czego spodziewać się po najnowszym Call of Duty. Tekst dotyczy wersji Call of Duty MW II na PC.

Tryb multiplayer w CoD Modern Warfare II (2022) zapewnia dokładnie to, czego oczekujemy od rasowego FPS-a

Tryb wieloosobowy w Call of Duty Modern Warfare II (2022) u swych podstaw jest dokładnie taki sam, jak we wszystkich poprzednich częściach, począwszy od przełomowego CoD 4: Modern Warfare z 2007 roku. Ponownie dostajemy kilka małych i średnich map, na których 12 graczy podzielonych na 2 drużyny radośnie wyrzyna się w rytm świetnie brzmiących karabinów maści wszelakiej.

Poprzednie zdanie zawiera w sobie esencję najnowszego CoDa – małe, ale świetnie zaprojektowane mapy, znakomite udźwiękowienie oraz bardzo satysfakcjonujący feeling strzelania i rozgrywka. Poniżej przyjrzę się dokładniej każdemu z tych elementów.

Feeling strzelania i movement, którego nie znajdziesz w żadnym innym FPS-ie

No bo co to za shooter, w którym źle się strzela, prawda? System strzelania musi sprawnie balansować między realizmem a totalną arcade'owością. Do tego dawać satysfakcję nawet po setkach przegranych godzin.

Tutaj to się udało. Każdą bronią strzela się inaczej, a do tego setki możliwości konfiguracji (o tym w osobnym rozdziale poniżej) sprawiają, że w najnowszym CoD-ie nie sposób się nudzić. Bronie mają przyjemnego kopa (który został jednak nieco okiełznany względem ustawień z bety), do tego naprawdę świetnie brzmią i wyglądają. To wszystko przekłada się na wyjątkowe wrażenia z rozgrywki i znacznie przebija to, co oferuje nijaki Battlefield 2042* czy współtworzony przez Polaków World War 3.

Perspektywa z kasku w Call of Duty Modern Warfare II

Po śmierci można obserwować poczynania reszty zespołu z kamery przytwierdzonej do hełmu. Wyższy level immersji gwarantowany!

Narzędzi mordu mamy na start kilkadziesiąt – od klasycznych wersji AK, przez znaną M4, MP5 i MP7, aż po kilka karabinów snajperskich czy RKM-ów. Drobnym minusem może być brak oficjalnych nazw (kwestie licencyjne zapewne), jednak fani z pewnością szybko rozpoznają ulubione bronie z poprzednich odsłon serii. Z czasem pojawi się też ich znacznie więcej.

Jednak największą satysfakcję sprawia odblokowywanie kolejnych akcesoriów i dostosowywanie ich pod swój styl gry. Jest to zasługa ulepszonego systemu Gunsmith 2.0. Temu cudeńku poświęcę jednak osobny rozdział.

Kontrowersyjna mapa w MW II multiplayer

Mapy w multi są raczej standardowe. Z jednym wyjątkiem na załączonej grafice. Autostrada zapełniona wybuchającymi samochodami niektórych irytuje, jednak ja sądzę, że to bardzo ciekawa lokacja, która wymusza zmianę stylu gry

Wspomnę tu jeszcze o poruszaniu się – gracze otrzymują do dyspozycji znacznie więcej ruchów niż we wszystkich poprzednich odsłonach. Oprócz standardowych ruchów i sprintu taktycznego (wprowadzonego w MW [2019]) w grze pojawiła się też opcja złapania się murku i strzelania z podręcznej broni.

Zwis z murków czasem przeszkadza, a czasem pozwala łatwo zgarnąć fraga z zaskoczenia

Do wprowadzonego parę lat temu ślizgu na kolanach dołączyło też znane m.in. z Black Ops 2 „nurkowanie”, czyli rzucanie się w biegu na brzuch. Na niektórych mapach da się też pływać.

To wszystko sprawia, że gracz ma całkiem sporo możliwości eliminowania wrogów. Mało tego, wiele z nich jest niezwykle przydatnych – sam kilkukrotnie wykorzystałem zwis z murku, żeby ustrzelić z zaskoczenia wrogów kryjących się tuż za nim!

Zobacz także: Potencjał niewykorzystany. Testuję otwartą betę World War 3

Mapy w MW II znów są małe (z paroma wyjątkami) i mają 3 główne korytarze. Ale są niezłym polem do zabawy w kilkunastu zróżnicowanych trybach gry

CoD Modern Warfare II (2022) oferuje wszystkie standardowe tryby gry, które wszyscy już dobrze znamy (w tym klasyczny TDM, Deathmatch, Dominacja, Sztab, Znajdź i Zniszcz czy Umocniony Punkt). Za smutny uważam brak trybu hardcore w dniu premiery. Domyślam się jednak, że pojawi się on za kilka miesięcy.

Dlatego skoncentruję się na nowych formach starć w formacie 6 vs 6 (jak Ratunek Więźnia czy Nokaut) oraz dwóch wielkoformatowych trybach – Inwazji i Wojnie Naziemnej. Kilka zdań tej recenzji poświęcę też dostępnemu od premiery w Call of Duty Modern Warfare II trybowi z perspektywy 3-osoby.

Modern Warfare II zwiększa skalę, ale dalej nie jest bezpośrednią konkurencją dla Battlefielda

Seria Call of Duty już od dobrych kilku lat próbuje wyjść poza ciasne mapki dla 12 graczy. Pierwszą (średnio udaną) próbą był tryb Wojny Naziemnej, który zadebiutował w BO4. W MW II pojawia się on po raz kolejny.

I trzeba przyznać, że daje on sporo satysfakcji, ale nie ma startu nawet do przeciętnego Battlefielda 2042. O co w nim chodzi? To taki Battlefieldowy tryb Podboju (choć bliższy jest raczej dominacji), w którym dwie drużyny stają naprzeciwko siebie i przejmują punkty rozmieszczone na stosunkowo sporej mapie.

Mapa trybu Wojna Naziemna w CoD MW II 2022

Lokacja z trybu Ground War stanie się częścią ogromnej mapy w nadchodzącym Warzone 2.0

Gracze mogą walczyć jako piechota, ale mają też do dyspozycji samochody, lekkie pojazdy opancerzone, czołgi i wsparcie z powietrza. W tym trybie obowiązują również nagrody za serie znane z podstawowych trybów multi.

Jednak tylko na papierze ten tryb prezentuje się tak dobrze. W rzeczywistości walka w pojazdach jest mało satysfakcjonująca. Mapa – wygląda okej, ale nie ma nawet startu do najciekawszych lokacji znanych choćby z Battlefielda 3. I największy problem – brak destrukcji otoczenia.

Jak jest to zrozumiałe w zwykłym multiplayerze (kwesta balansu), tak tutaj można było naprawdę zaszaleć. Co otrzymaliśmy w zamian tego? Drewniane słupy, które są w stanie zatrzymać rozpędzony czołg.

Jest to o tyle bardziej niezrozumiałe, że znacznie rozbudowano system uszkodzeń pojazdów. Oprócz sumarycznych „punktów zdrowia”, da się też psuć konkretne części. Mało tego – wpływa to na bezpieczeństwo osób znajdujących się w środku. Przykład zobaczysz na poniższym screenie:

Uszkodzenia partii SUV-a w trybie Wojny Naziemnej w COD MW II

Po zniszczeniu drzwi SUV-a pasażerowie na tylnych siedzeniach praktycznie nie są chronieni. Z kolei zniszczenie opony zmniejsza zwrotność pojazdu i jego prędkość.

Wszystkie uszkodzenia można ręcznie naprawić. Jednak nie jest to tak satysfakcjonujące, jak w BF-ach. Wybranie konkretnej klasy w grze od EA niejako determinowało sposób rozgrywki. Tutaj każdy może być każdym, przez co charakter gry nieco się rozmywa.

Tryb Wojny Naziemnej ma jednak potencjał. Wystarczy wprowadzić destrukcję otoczenia, trochę urozmaicić samą rozgrywkę (nowe animacje związane z pojazdami, klasy, wyzwania?) i EA będzie musiało się zastanowić, czy Call of Duty wkrótce nie zmiecie ich gry z pozycji lidera wielkoformatowych FPS-ów.

W MW II otrzymaliśmy też zupełnie nowy tryb – Inwazję. To tak naprawdę TDM na sterydach. 2 drużyny piechoty składającej się z 20 graczy (+ boty po każdej ze stron) walczą na krótkim i średnim dystansie. Za zabicie prawdziwego gracza otrzymuje się 5 punktów, zniszczenie pojazdu 3 punkty, a pokonanie bota (są raczej głupsze) – 1 punkt. Która drużyna pierwsza osiągnie 1000 punktów, wygrywa.

Tryb wieloosobowy Inwazja w COD MW II 2022

Inwazja mnie do siebie nie przekonała. I po co dodano do niej boty?!

Jednak rozgrywka w tym trybie nie przypadła mi do gustu. Stoi w rozkroku między klasycznym TDM-em z CoDa a lepiej przygotowanym pod większe starcia BF-em. Przez to brakuje jej charakteru.

Zupełnie inaczej jest w przypadku pozostałych nowości!

Call of Duty w 3-osobie? W MW II gra się w to genialnie!

Jeśli znudziła Ci się gra z perspektywy 1 osoby, w MW II możesz spróbować swoich sił w grze z perspektywy trzecioosobowej. Niby jedna, niewielka zmiana, a zupełnie zmienia odczucia z rozgrywki. Mało tego – na lepsze!

Tryb ten został przygotowany wybornie. Stworzono wyłącznie na jego potrzeby płynne, rozbudowane animacje, dopracowano też system strzelania i interfejs. Tryby pozostają te same, ale czuć, jakby grało się w inną grę!

Tryby w perspektywie 3 osoby w COD MW II

Trzeba pochwalić animatorów w Activision. To, co zrobili w tym trybie, zasługuje na medal

Czułem się trochę, jakbym grał we współczesną, ulepszoną wersję gry Ghost Recon: Future Soldier. Nie dało się jedynie przyklejać do ścian (co uważam jednak za plus). Z pewnością nie będę spędzał w tym trybie większości czasu, ale będę często do niego wracał!

Call of Duty inspiruje się najlepszymi – Nokaut i Ratunek Więźnia

W Modern Warfare II (2022) zawitały też dwa tryby o potencjale e-sportowym, o których wspominałem w jednym z przedpremierowych artykułów.

Nokaut jest stosunkowo prosty. Na środku mapy leży paczka z pieniędzmi. Rundę wygrywa drużyna, która po upływie czasu utrzyma się przy torbie lub wyeliminuje przeciwników. Nie ma tu odrodzeń. W tym momencie sprowadza się to jednak do zabijania siebie nawzajem. Może w późniejszym etapie rozwoju gry się to poprawi.

Z kolei Ratunek więźnia to tryb żywcem zaczerpnięty z Counter Strike'a. Na mapie znajduje się 2 zakładników. Jedna drużyna ich broni, druga stara się ich odbić i doprowadzić do punktu ewakuacji. Po 2 rundach następuje zamiana stron. Każdy utrzymany zakładnik to 50 punktów, każdy odeskortowany – 100. Wygrywa ten zespół, który zdobędzie 500 punktów. W trakcie gry członkowie zespołu mogą się nawzajem reanimować.

Tryb uwolnienia więźnia w MW II

Ratunek więźnia jest niemal identycznym trybem, jaki od lat z powodzeniem ogrywamy w różnych odsłonach Counter Strike'a

Nokaut nie przypadł mi do gustu. To taki TDM bez odrodzeń. Jednak ratunek więźnia daje zupełnie nowe możliwości taktycznej rozgrywki drużynowej. Wrażenia z gry solo są średnie – ot, każdy biega, gdzie chce. Ginie, gdzie chce. I przegrywa. Ale wystarczy mieć zgraną ekipę, by świetnie się w tym trybie bawić!

Zobacz także: Remastery kultowych odsłon Call of Duty już w drodze? Sugestia insidera rozpala emocje

Grind broni i modyfikowanie ich w systemie Gunsmith 2.0 to najciekawsze rozwiązania w Modern Warfare II (2022)

Choć sedno rozgrywki pozostało takie same, w najnowszym Call of Duty zmieniono sposób odblokowywania kolejnych dodatków do broni, jak i samych giwer. Od teraz wyposażenie łączy się w specjalne „rodziny”. Dla przykładu, aby odblokować M16, trzeba najpierw odpowiednio wyexpić M4 (dostępne od początku) i jeden RKM. Dopiero wtedy zyskuje się dostęp do „bazy” M16, którą można modyfikować.

Odblokowywanie rodziny M4 w Gunsmith 2.0 w CoD MW II

Tak prezentuje się „rodzina” M4. Jest ich w grze kilkanaście

To skuteczny sposób do zachęcenia graczy, by wypróbowali więcej broni, niż tylko kilka ulubionych. Z tą koncepcją skutecznie współgra polityka odblokowywania dodatków i kamuflaży.

W MW II, aby móc „wymaksować” daną broń, trzeba wylevelować do odpowiedniego poziomu przynajmniej kilkanaście innych. Dla przykładu: M4 ma 20 poziomów (znacznie mniej niż w poprzednich odsłonach serii). Zdobycie maksymalnego poziomu odblokuje sloty do modyfikowania broni (lufy, tłumiki, celowniki itp., to samo, co znamy od czasów Modern Warfare z 2019 roku) i tylko kilka konkretnych dodatków, np. celownik kolimatorowy, kolbę i laser.

Dostosowywanie akcesoriów w Rusznikarzu w Modern Warfare 2 (2022)

W systemie Gunsmith 2.0 można też dostosowywać poszczególne dodatki do swoich preferencji. Np. zmniejszyć ciężar lufy, by zminimalizować odrzut, ale kosztem zasięgu. To swoisty „end game” w MW II

Co ważne, odblokowywane podczas expienia M4 dodatki można wykorzystać we wszystkich innych kompatybilnych z danym akcesorium broniach. Mogą to być snajperki, RKM-y, SMG czy inne karabiny szturmowe. Jeśli chce się zyskać pełnię możliwości modyfikowania danej broni, trzeba się trochę bardziej postarać.

Uważam to jednak za świetne rozwiązanie. Grindowanie 50 poziomów jednej broni, by robić to potem na kolejnych, było żmudne i nużące. Teraz wystarczy poświęcić 2-3 godziny na jeden karabin i przejść do kolejnego. Dzięki temu naturalnie poznaje się nowe wyposażenie, co urozmaica rozgrywkę i zachęca do eksperymentów.

Podobnie jest z kamuflażami. Zdobycie złotego skina do broni wymaga odblokowania jedynie 4 kamuflaży z umiarkowanie trudnymi wyzwaniami. Do platyny i kolejnych dochodzi się naturalnie coraz trudniej.

Odblokowywanie kamuflaży w MW II

Każda broń ma kilka unikalnych kamuflaży, ale poza tym można odblokowywać pulę aż 186 dodatkowych, które można wykorzystać do całego uzbrojenia. Zdobywa się je dokładnie tak samo, jak akcesoria – wyzwaniami lub levelowaniem wyposażenia

Mogę z pełną świadomością stwierdzić, że system progresji w MW II oraz Gunsmith 2.0 to najlepiej zaprojektowane elementy całej gry. Działają na mnie jak magnes – chcę wracać do gry i odblokowywać kolejne skiny i dodatki. A dzięki temu, że nie muszę spędzać tygodnia przy jednej broni, cały czas mam ochotę do testowania nowego sprzętu.

Podsumowanie – marka Call of Duty odrodziła się silniejsza niż kiedykolwiek

CoD Modern Warfare II (2022), jak każda poprzednia odsłona, ma swoich zwolenników i przeciwników.

Ci pierwsi cieszą się fenomenalną oprawą graficzną, wieloma trybami, niesamowitą grywalnością i cudną progresją.

Z kolei ci drudzy zarzucają jej powtarzalność schematów, niewspółmierną do jakości cenę (350 zł na premierę!) i kiepskie rozwiązania projektowe w większych trybach.

Ja odbiłem się od Call of Duty po Black Ops 2. Światełkiem w tunelu było Modern Warfare z 2019 roku. Jednak dopiero Modern Warfare II (2022) moim zdaniem przywróciło tej serii blask, który stopniowo gasł przez ostatnie lata. Nie żałuję ani chwili.

I z czystym sumieniem polecam Call of Duty po raz pierwszy od 10 lat.

Zobacz także: Najlepsze ustawienia graficzne dla Call of Duty MW2 na PC