Recenzja Assassin's Creed. Miecz Shao Jun | Komiks w grze #5
Nie jestem fanem mang. Nie przekonuje mnie ten styl graficzny. Ale Assassin's Creed. Miecz Shao Jun wciągnął mnie jak żaden inny komiks od lat. To znakomity powrót do czasów, kiedy misje asasynów śledziliśmy z fotela Animusa. Z kolei sprawnie poprowadzona narracja i przemyślane światotwórstwo sprawiają, że przygodami Shao Jun i Lis będą mogli cieszyć się nawet odbiorcy, którzy nie znają serii. Zapraszam do recenzji!
Miecz Shao Jun sprawnie nawiązuje do korzeni serii
Assassin's Creed: Miecz Shao Jun to manga oparta na grze wideo Assassin's Creed Chronicles: China. Opowiada ona historię Shao Jun, członkini Bractwa Asasynów w Chinach w XVI wieku. Fabuła, choć stosunkowo prosta, wciąga jak cholera. Shao Jun szuka zemsty na Templariuszach, którzy zniszczyli jej Bractwo i zabili jej mentora.
Shao Jun szybko awansowała do topki moich ulubionych bohaterów z serii Assassin's Creed!
Manga ta doskonale oddaje to, co ceniłem w starszych odsłonach gier Ubisoftu. Mowa o wplataniu fantastycznych wątków do prawdziwych wydarzeń przy jednoczesnym zachowaniu wierności historycznej. W tym wypadku akcja przenosi nas do XVI-wiecznych Chin pod panowaniem kolejnego członka dynastii Ming. Miecz Shao Jun zawiera mnóstwo odniesień do kultury i historii tego państwa – od wykorzystywanych sztuk walki, przez historycznych władców, aż po skomplikowaną, ozdobną architekturę. Sama historia podkreśla polityczne i społeczne wyzwania epoki, dodając narracji głębi i złożoności.
Dbałość o detale robi tutaj wrażenie
Mało tego – komiks prezentuje dość istotny wątek z czasów współczesnych. Zabieg ten, niestety porzucony jakiś czas temu przez Ubisoft, spaja historię i wprowadza kolejnych, niezwykle ciekawych bohaterów (i to lepiej zbudowanych niż Desmond).
Wątek współczesny z Animusem wywołał u mnie masę sentymentu
Nastoletnia Lisa godzi się na podłączenie do Animusa, by poradzić sobie z własnymi problemami. Ale jak to zwykle bywa, sprawa jest znacznie głębsza. Już nie mogę się doczekać kontynuacji!
Zobacz także: Cyberpunk 2077: Widmo Wolności może mieć premierę w czerwcu?
Akcja, akcja i jeszcze raz akcja!
Miecz Shao Jun broni się w zasadzie w każdym aspekcie. Narracja prowadzona jest sprawnie i dynamicznie. Wtręty światotwórcze w postaci niewymuszonych dialogów i retrospekcji zapewniają nam nie tylko wiedzę o świecie, ale również o samej bohaterce. Tak m.in.
poznajemy dawną pracę Shao Jun, która tłumaczy jej nadzwyczajną gibkość i zdolności.
Scen walki w tym komiksie nie brakuje. I dobrze, bo dają niesamowitą frajdę!
Zresztą asasynka często wykorzystuje te umiejętności w praktyce – większość mangi przeładowana jest akcją, skrytobójstwem i brutalnymi starciami. A gdy tempo spowalnia, nie ma ani chwili na nudę – scenarzysta wykorzystał rozmowy, by pokazać nieco więcej charakteru Shao Jun i udowodnić, że nie jest to jednowymiarowa postać.
Przez Miecz Shao Jun pędzi się naprawdę szybko i, co ważne, cały czas chce się więcej. Tym bardziej że pełno tu smaczków skierowanych do fanów gier. A dzięki solidnemu nakreśleniu kontekstu światotwórczego nawet osoby, które nie miały do czynienia z grami Ubisoftu, doskonale się w tym komiksie odnajdą.
W czerni i bieli zemsta Shao Jun nabiera wyjątkowego uroku
Powyżej zachwycałem się głównie fabułą, scenariuszem i postaciami. Muszę jednak przyznać, że nie odebrałbym tej mangi tak dobrze, gdyby nie przepiękne, pełne detali i kunsztu rysunki. Miecz Shao Jun powstał w zgodzie z tradycją tworzenia tych dzieł – kadry są czarno-białe, a dzieło czyta się „od końca”, czyli od góry, schodząc stopniowo od prawej do lewej.
Nie brak tu ładnych kadrów z czasów współczesnych
Rysowniczce udało się doskonale oddać emocje, jakie towarzyszą Shao Jun w trakcie wyprawy. Pozostali bohaterowie są bardzo charakterystyczni i zapadają w pamięć. A sceny walki? Prawdziwe złoto!
Zobacz także: Life by You – konkurent dla Simsów od Paradox Interactive. Co o nim wiemy?
Najlepszy komiks z serii Assassin's Creed?
Manga ta zrobiona jest z sercem przez ludzi, którzy czują, czym swego czasu wyróżniała się seria Assassin's Creed. Połączyli esencję tych gier ze swoimi umiejętnościami i stworzyli dzieło, które broni się w warstwie fabularnej i wizualnej.
Mam tak naprawdę tylko jeden zarzut – Miecz Shao Jun jest za krótki. Powstają jednak kolejne części tej mangi i już nie mogę się doczekać, by się z nimi zapoznać. Po raz pierwszy mogę też przyznać – szczerze polecam nie tylko graczom, ale wszystkim odbiorcom popkultury, którzy liczą na dobrą historię okraszoną ładnymi rysunkami!
Recenzja komiksu Assassin's Creed. Miecz Shao Jun w skrócie:
Dla kogo: fani klasycznych odsłon Assassin's Creed, entuzjaści dalekowschodniej kultury, czytelnicy dobrych mang, osoby, które chcą poznać dobrą historię i ciekawych bohaterów.
Czym się wyróżnia: rozbudowane światotwórstwo, ciekawa i przekonująca główna bohaterka, piękna kreska z mnóstwem detali otoczenia;
Czas czytania: 1,5–2,5 godz.;
Rok wydania: 2023 (oryginał: rok 2020);
Cena okładkowa: 32,99 zł;
Cena w księgarni Egmont: 23,09 zł (kliknij, aby przejść do sklepu);
Ocena: 8+/10.
Recenzja komiksu Assassin's Creed. Miecz Shao Jun powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont. Dziękujemy!
Sprawdź też pozostałe recenzje z serii Komiks w grze:
Zobacz także: Lista modyfikacji do serii Gothic. Najlepsze mody do Gothica w 2023