Inne

01.04.2023 6:00

Recenzja Assassin's Creed: Valhalla. Pieśń Chwały | Komiks w grze #4

Po sukcesie serialu Wikingowie i fenomenalnej kreacji Ragnara Lothbroka w popkulturze nastał czas na klimaty nordyckie. Ubisoft poszedł za trendem i w 2020 roku wydał Assassin's Creed: Valhalla. Komiks Pieśń Chwały ujawnia tajemnice Eivor i Sigurda Styrbjornsona sprzed wydarzeń z gry. Tylko czy jest w stanie zaoferować coś więcej?

Wszystko, czego możesz spodziewać się po wikingach

Zacznę od konkretów – Pieśń Chwały doskonale odwzorowuje archetypiczną opowieść o podbojach wikingów. Dużo tu bitki, krwi, podbojów i bohaterskich śmierci. W centrum akcji znajduje się dwójka bohaterów – Eivor (zgodnie z lore – kobieta) oraz Sigurd Styrbjornson, czyli syn jarla wioski Stavanger. W tle zaś pojawia się obietnica wielkiego bogactwa i fantastyczne artefakty znane z serii Assassin's Creed.

obcinanie nóg w komiksie av valhalla piesn chwaly

Krew leje się tu strumieniami, a obcinanie kończyn jest w tym świecie na porządku dziennym

Bardzo dobrze w tym komiksie sprawdzają się płynne przejścia narracji z jednego bohatera na drugiego. Zawsze odbywają się w połowie kwestii, gdy jeden z wikingów wspomina o drugim. Zabieg ten bardzo usprawnia odbiór opowieści i uspójnia ją. Nie ma się wrażenia, że historia jest posklejana z kilku niemających ze sobą nic wspólnego wydarzeń (co było jedną z większych wad recenzowanego przeze mnie komiksu z serii Dungeons & Dragons).

Scenarzyści uznali, że nie będą bawić się w kreację postaci i światotwórstwo – od razu wrzucają odbiorców w samo centrum akcji. Ma to swoje plusy, szczególnie dla graczy mających już na koncie Valhallę. Dla reszty nie powinno to mieć znaczenia z prostego powodu – szansa, że najpierw przeczyta się komiks, a potem zagra w grę, jest nikła.

A wynika to z faktu, że w niemal wszystkich pozostałych aspektach Pieśń Chwały po prostu kuleje.

Epicka przygoda rodem z odrzuconego questa pobocznego

Fabularnie Pieśń Chwały nie ma w zasadzie nic ciekawego do zaoferowania. Oboje bohaterów siłą zdobywa informacje o dwóch różnych skarbach, do których starają się dotrzeć. W międzyczasie sprawy komplikują im zbiry na usługach króla Kjotve. Oboje wikingów wprost wyrzyna sobie drogę do skarbów, które już w samej grze będą dość istotnymi przedmiotami. Tyle.

Do tego niemal wszystkie postaci są zrobione na identyczną, wikińską modłę – walczyć aż do bohaterskiej śmierci, nie bacząc na konsekwencje. Jakąkolwiek głębię można wyciągnąć z nich dopiero po zagraniu w grę (ale szczerze – tam też nie ma na co specjalnie liczyć). Jedyną godną uwagi postacią jest Poszukiwaczka Gull. Tajemnicza, o niecodziennym wyglądzie, mętnym spojrzeniu i mowie. Gdy pojawia się po raz pierwszy na planszach komiksu, poczułem wreszcie, że pokazano mi bohaterkę, której poczynania warto śledzić.

sylwetka poszukiwaczki Gull w ac valhalla pieśń chwały

Chętnie poznałbym historię Gull. Znacznie chętniej niż bohaterów z Pieśni Chwały

W trakcie wydarzeń przydarzy się kilka przewidywalnych plot-twistów (im dalej, tym więcej) i jeden nieco bardziej zaskakujący. Czułem, że scenarzysta (Cavan Scott) poszedł po linii najmniejszego oporu. Szczególnie bolały mnie kolejne rozwiązania starć – najbardziej schematyczne, jak się tylko dało.

Opowieść ta jest więc mało wciągająca, tym bardziej że mieści się na ledwo ponad 70 kartach w formacie nieco większym niż A5. Ot, jakby wycięto przeciętnego pobocznego questa z gry i potem wykorzystano go w komiksie.

Jednym plusem jest zachowana dzięki wspomnianemu zabiegowi narracyjnemu ciągłość akcji.

Może w takim razie komiks Assassin's Creed: Valhalla. Pieśń Chwały rekompensuje kiepską fabułę warstwą wizualną?

Pieśń Chwały? Raczej nie dla rysownika!

Odpowiedź jest krótka – nie. Moim zdaniem rysunki są w tym komiksie najsłabszym elementem. Nie wyróżniają się niczym szczególnym. Kreska jest dość standardowa. Kolory są takie, jakich moglibyśmy oczekiwać po nordyckich klimatach – szaro-niebieskie z krwistoczerwonymi wstawkami. Mam też ogromny problem z twarzami, szczególnie w mniejszych, dynamicznych kadrach. Są po prostu brzydkie. Pierwszy raz uderzyło mnie to na poniższym kadrze.

kreacje postaci w ac valhalla pieśń chwały

Twarze wydają się karykaturalnie wykrzywione, co nie do końca współgra z resztą

Być może był to celowy zabieg, ale nie zmienia to faktu, że po raz pierwszy aż tak bardzo nie spodobała mi się praca rysownika.

Assassin's Creed: Valhalla. Pieśń Chwały po prostu nie dowozi

Lubię serię Assassin's Creed, choć większą sympatią darzę starsze odsłony, szczególnie z Ezio Auditore. Nowsze niezbyt mi podchodzą, bo rozgrywka polega głównie na odhaczaniu kolejnych znaków zapytania, co nie jest szczególnie wciągające.

Gdy czytałem Pieśń Chwały, miałem podobne wrażenie – że odhaczam znaki zapytania na kolejnych stronach, byle dojść do finału. A gdy do niego dotarłem, odetchnąłem z ulgą.

Nie wątpię, że fani gry znajdą tu coś dla siebie. Jednak nie jestem pewien, czy byłbym w stanie zapłacić za ten komiks i z czystym sumieniem przyznać, że było warto.

Za to wiem, że świetnie sprawdziłby się jako darmowy dodatek do fizycznej wersji gry lub do kolekcjonerki. Wtedy uznałbym go za miły smaczek i przedłużenie doświadczenia z gry.

Recenzja komiksu Assassin's Creed: Valhalla. Pieśń Chwały w skrócie:

  • Dla kogo: najwięksi fani gry Assassin's Creed: Valhalla, entuzjaści nordyckich klimatów.

  • Czym się wyróżnia: spójna, ciągła narracja, ciekawa postać drugoplanowa, pogłębia uniwersum z gry.

  • Czas czytania: 1–2 godz.;

  • Rok wydania: 2023 (oryginał: rok 2020);

  • Cena okładkowa: 34,99 zł;

  • Cena w księgarni Egmont: 24,49 zł (kliknij, aby przejść do sklepu);

  • Ocena: 4/10.

Recenzja komiksu Assassin's Creed: Valhalla. Pieśń Chwały powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont. Dziękujemy!

Sprawdź też pozostałe recenzje z serii Komiks w grze: